sobota, 20 kwietnia 2013
Rozdział 23
Obróciłam się na bok, tym samym mogąc otworzyć juz oczy, kiedy zauważyłam plecy pewnej osoby.
- Carmen ? - zapytałam przyjaciółkę.
- Noo ? - powiedziała leniwie Carmen odwracając się do mnie.
- Nic, myślałam, że śpisz - odpowiedziałam.
- A ja myślałam, że ty tez śpisz - odpowiedziała uśmiechając się.
- To się dogadałyśmy - zaśmiałam się - ale mi się pić chcę - dodałam.
- Mi tak samo, zaraz umrę z pragnienia. - odpowiedziała Carmen. Leżałyśmy przez chwilę w ciszy.
- Ale impreza była, co ? - usmiechnęła się do mnie.
- Tak, było świetnie - odpowiedziałam.
- Tylko tyle ? To Twoja impreza przecież. Powinnaś pałać entuzjazem. - mówiła Carmen.
- No przecież mówie, że było świetnie.
- Dobra a co z Harrym? ? - wypaliła prosto z mostu.
- Nie rozumiem ? - zdziwiłam się.
- Nie udawaj tylko mów - przyjaciółka oparła się o łokcie wpatrując sie we mnie.
- Na prawdę nie wiem o co Ci chodzi - zaśmiałam się.
- Twój kolor włosów chyba nie jest przypadkowy - powiedziała na co dostala poduszką w łeb.
- No co tylko zapytałam ! Przecież widzę, że Ty i Harry.. - mówiła a ja patrzyłam na nią pobłażliwym okiem - no że Ty i Harry ten tego. No kurcze Tiara ! Nie widzisz jak On się na Ciebie patrzy ? Z resztą mówiłam Ci już to - mówiła z przejęciem.
- Wczoraj jakoś tego nie zauważyłam - odpowiedziałam.
- Chodzi Ci o tą Laure ? Daj spokój - zaśmiała się - widać, że Harry był nią znudzony.
- Ja wywnioskowałam co innego - mówiłam.
- Bo ty się na facetach nie znasz - Carmen wytknela mi język - wodził za Tobą oczami, a jak tańczyliście ze sobą to ślepy by zauważył, że Haroldzik na Ciebie leci ! - krzyknęła.
- Ciszej trochę i nie fantazjuj - odpowiedziałam i wstałam z łóżka. Nie chciałam ciągnąc dalej tego tematu. Czas wszystko pokaże. Jak to mówi Carmen 'bez spiny'.
Zeszłyśmy na dół, czując zapach jajecznicy. Od razu od tego zapachu zaczęło mi burczeć w brzuchu. Przy kuchence stał Liam a przy stole siedział zaspany Niall.
- Tak to ja mogę budzić się codziennie ! - powiedziała Carmen siadając na blat.
- Gdzie mi z tą dupą ! - krzyknął Liam na co Niallerek wybuchnął śmiechem. Mnie też to rozbawiło.
- Od kiedy Liam używasz takich brzydkich słow ? - zdziwiłam się.
- Oj jeszcze dużo o mnie nie wiesz - odpowiedział - więc uważaj - pogroził mi łopatką którą mieszał jajecznice. Carmen zaczeła 'pomagac' Liamowi przy robieniu jajecznicy na co biedny tylko glosno wzdychal. Ja usiadłam koło Nialla.
- Trzeba zbudzić resztę - powiedział Liam.
- To ja mam pomysł jak ! - krzyknął Niall - chodź ze mna - te słowa skierował do mnie i poszłam posłusznie za nim. Staneliśmy przy sprzęcie do grania a Niall szeroko się uśmiechnął. Uwielbiam jego szczery uśmiech, który potrafi rozbawić w każdej sytuacji. Właczył sprzęt i zaczął powoli podgłaśniać. Po chwili w domu słychac bylo nic innego jak tylko glosną muzyke i mega wypasione basy. Zatkalam uszy bo glosnosc muzyki byla przerazajaca. Chciałam to ściszyć ale niestety nie było mi dane.
- Ja muszę się odegrać !! - krzyczał Niall.
- Co ?? Nie słysze !! - wydarłam sie najglosniej jak moglam.
- Mówię, że muszę !... Muszę iść !! - powiedział i poszedł. Obróciłam się a za mną stał Harry. Niall dupek wkopał mnie. Po chwili Harry ściszył muzykę.
- To Tiara !! - usłyszałam głos Nialla, który dobiegal z kuchni. Nie zdązyłam się wytłumaczyć, kiedy Harry złapał mnie i przewiesił przez ramię jak lalkę.
- Harry to nie ja ! - śmiałam się - a Ciebie Niall złapię i zamorduje ! Własnymi rękami ! - krzyczałam. Chciałam się jakoś uwolnić ale niestety z Harrym nie miałam szans. Palcem zaczęłam dźgać go w boczki na co ten delikatnie wzdrygnął.
- Chyba nie chcesz, żebym Cie upuścił ?? - zapytał i skierował nas do swojego pokoju. Zamknął drzwi.
- Moge wiedzieć co robisz ? - zapytałam po czym Harry rzucił mnie na łóżko nie odzywając się nic.
- Ała ! Może delikatniej ? - zapytałam patrząc na niego. Harry położył się obok mnie przykrywając nas kołdrą. Patrzyłam co on świruję i zapytałam.
- Okej.. Teraz powiedz co chcesz robić..
Harry podniósł głowę:
- Na pewno chcesz wiedzieć ? - po czym spojrzał mi głęboko w oczy. Jego spojrzenie sprawiało, że z trudem oddychałam. Harry wyczuł moje zakłopotanie i szeroko się uśmiechnął.
- Uwielbiam jak się rumienisz - powiedział. Dlaczego On mi to robi ?? Sprawia, że nie mogę racjonalnie myśleć. Musze jak najszybciej wyjść z tego pokoju, mam ochotę rzucić się na Niego i na Jego sexowne ciało.
- Śniadanie pewnie jest już gotowe - powiedziałam chcąc uniknąc Jego spojrzenia, które pobudzało we mnie wszystkie zmysły. Harry delikatnie się uśmiechnął.
- Szkoda marnować czasu kiedy obok mnie leży taka ślicznotka.
- Czarować to Ty potrafisz - odpowiedziałam.
- Jestem w tym mistrzem - odpowiedział ruszając brwiami. Przez chwilę leżelismy w zupełnej ciszy.
- Niesamowite - odezwał się Harold.
- Co jest niesamowite ? - zapytałam.
- Ty - odpowiedział Harry - I to, że leże obok Ciebie. Obok najseksowniejszej przyszłej modelki - Harry wypowiadał te słowa, bez żadnej tremy ani stresu. Gdybym ja miała mu tak powiedzieć to.. to lepiej nie mówic jakiego wstydu bym sobie narobiła.
- Pewnie mówisz tak każdej przyszłej modelce - odpowiedziałam.
- Nie. Nie każdej. Jesteś pierwszą przyszłą modelką jaką znam - zaśmiał się.
- No wiesz ?! - chciałam wstać z łóżka i się podnieść ale Harry złapał mnie za ramię i przybliżył do siebie.
- Przepraszam za wczoraj. Uczepiła się mnie jak kula u nogi - powiedział i zorientowałam się, że mowi o Laurze.
- Może kiedyś Ci wybacze - odpowiedziałam patrzac mu sie w oczy.
- Może jakis wypad razem na przeprosiny ? Tylko Ty i ja - powiedział a do pokoju wszedł Louis. Odskoczyłam szybko od Harrego i spojrzałam na Louisa. Ten stał w drzwiach nieco zaskoczony.
- Możecie zejść na śniadanie - powiedział i poszedł.
Śniadanie odbyło sie w miłej atmosferze. Nie zrobiłam nic Niallowi, chciałam poczekac na odpowiednią chwilę kiedy mogłabym sie mu odegrać. Zastanawialismy się co robić w taką piękną słoneczną pogodę. Zdecydowaliśmy się, że pojdziemy do mnie na basen. Mam tylko nadzieję, że Ojca nie będzie w domu. Jakoś nie mam ochoty na rozmowę z nim. Spokoju jedynie nie daje mi ta cała Hania. Wyglądało to tak jakby ona i mój ojciec.. Nie.. To nie mozliwe ! Kiedyś mi powiedział, że kocha mame i nikt nie jest w stanie jej zastąpić więc ta cała Hania poprostu musi być Jego przyjaciółką. Coś jak ja i Jacob. Tak, na pewno tak jest.
- Tiara ! - krzyknęła Carmen na co się wzdrygłam.
- Co się drzesz ? - wstałam i zaczęłam ogarniać po śniadaniu - i co jedziemy od razu do mnie ? - zapytałam.
- Własnie o tym rozmawialismy - poinformowala mnie Carmen.
- Najpierw jedziemy do Carmen po stroj, ale jak dla mnie mozesz kąpac sie bez - powiedzial Zayn.
- Ok zrobie to jezeli ty Tez bedziesz bez - powiedziala przyjaciolka. Pokiwalam tylko glową bo wiedzialam ze jak Carmen cos mowi to na pewno tak zrobi nawet jesli to bedzie kapiel na waleta.
- Ok wiec umowa stoi - usmiechnal sie zadziornie Zayn wyciagajac reke do Carmen - Liam przetnij - powiedzial.
- Chyba Cie do reszty pogielo - slychac bylo zdenerwowanie w glosie Liama.
- Ja przetne ! - zaoferowal sie Louis.
- Zapowiada się gorące popoludnie - powiedzial czarnuszek - ale na wszelki wypadek wezme jakies spodenki do kapania - powiedzial na co Carmen go wysmiala.
Po chwili wszyscy zabralismy sie za sprzatanie po sniadaniu i w mig bylo czysciutko. Chlopaki poszli sie szykowac i spakowac kilka swoich rzeczy.
Po kilku chwilach siedzielismy juz w aucie. Liam jako najrozsadniejszy z calej piątki prowadzil malego busa. Obok niego siedziala Carmen i Niall. Niedlugo potem bylismy pod moim domem.
Szlam pierwsza a za mną cała zgraja moich przyjaciół. Dom byl zamkniety z czego bardzo sie ucieszylam bo to oznaczalo, że taty nie ma w domu. Sięgnęłam do torebki chcąc wyjąc klucze. Każdy już czekał a ja zagłębiałam się w otchłań mojej torebki.
- Nie mam kluczy - oznajmiłam.
wtorek, 16 kwietnia 2013
Rozdział 22
Jechałam taxówką ciesząc się, że zaraz spotkam się z chłopakami. No i z Harrym. Na sam dźwięk Jego imienia na moich ustach pojawia się uśmiech. Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór będe mogła uznać za udany.
Zapłaciłam taxówkarzowi za przejazd i stoje przed wyznaczonym klubem. Mam wrażenie, że każdy kto przechodzi obok, mnie rozpoznaje. Tak jakby każdy mial wymalowane na twarzy: O ! To ta, która była na okładce z Harrym Stylesem ! Wyrzucam zbyteczne myśli z głowy i z uśmiechem na ustach wchodzę do klubu. Kolorowe lampy, głośna muzyka, piękny wystrój i kelnerzy to wszystko sprawia, że klub ma swój niepowtarzalny nastrój. Przechodzę obok baru rozglądając się za chłopakami i przyjaciółką.
-Przepraszam. Szuka Pani kogoś ? - zapytał grzecznie kelner.
-Tak. Szukam mo - chciałam odpowiedzieć kiedy usłyszałam głos Carmen.
-Tiara! - odwróciłam się i zobaczyłam Carmen stojącą przy stoliku chłopaków. Uśmiechnęłam się i poszłam w ich stronę.
- Super, że przyszliście - powiedziałam i każdemu dałam po buziaku. W tym czasie kelner przyniósł szampana. Lou jako pierwszy podniósł kieliszek do góry.
-Chciałby, wznieść toast - powiedział teatralnie zmieniając głos na co wszyscy parskneliśmy śmiechem.
- Toast za naszą nową dzielną przyjaciółkę - dokończył a mi momentalnie na sercu zrobiło się ciepło.
- I odważną - dodał Liam.
Zapłaciłam taxówkarzowi za przejazd i stoje przed wyznaczonym klubem. Mam wrażenie, że każdy kto przechodzi obok, mnie rozpoznaje. Tak jakby każdy mial wymalowane na twarzy: O ! To ta, która była na okładce z Harrym Stylesem ! Wyrzucam zbyteczne myśli z głowy i z uśmiechem na ustach wchodzę do klubu. Kolorowe lampy, głośna muzyka, piękny wystrój i kelnerzy to wszystko sprawia, że klub ma swój niepowtarzalny nastrój. Przechodzę obok baru rozglądając się za chłopakami i przyjaciółką.
-Przepraszam. Szuka Pani kogoś ? - zapytał grzecznie kelner.
-Tak. Szukam mo - chciałam odpowiedzieć kiedy usłyszałam głos Carmen.
-Tiara! - odwróciłam się i zobaczyłam Carmen stojącą przy stoliku chłopaków. Uśmiechnęłam się i poszłam w ich stronę.
- Super, że przyszliście - powiedziałam i każdemu dałam po buziaku. W tym czasie kelner przyniósł szampana. Lou jako pierwszy podniósł kieliszek do góry.
-Chciałby, wznieść toast - powiedział teatralnie zmieniając głos na co wszyscy parskneliśmy śmiechem.
- Toast za naszą nową dzielną przyjaciółkę - dokończył a mi momentalnie na sercu zrobiło się ciepło.
- I odważną - dodał Liam.
- Z fajnymi nogami - wyszczerzył się nie kto inny jak Zayn.
- Więc witamy w wielkim świecie dziewczyny ! - powiedział Harry i każdy podniósł kieliszek do góry.
- Więc witamy w wielkim świecie dziewczyny ! - powiedział Harry i każdy podniósł kieliszek do góry.
- Ej ! Jeszcze ja nic nie powiedziałem - Krzyknął Niall.
- Streszczaj się więc - ponaglił go niecierpliwy Lou.
- No to wznieśmy w końcu toast za naszą przyjaźń - uśmiechnął się pięknie Niallerek i wszyscy zaczęliśmy stukać się kieliszkami rozpoczynając super imprezę. Świetnie się czuliśmy w swoim towarzystwie. Wygłupów nie było końca. Najpierw do tańca zaprosił mnie Zayn. Ten to dopiero ma temperament ! Później w obroty wziął mnie szalony Lou. Bawiłam się świetnie ale wzrokiem szukałam Harrego. Kiedy Louis zadecydował, że po skończonym tańcu idziemy się napić posłusznie poszłam za nim. Na kanapie siedział Harry obok niego dziewczyna o kruczo czarnych włosach, której nie znałam. Zauważyłam, że harry wpatruję się w dziewczynę, która z zaciekawieniem coś mu opowiadała. Po chwili jednak nas zauważył.
- Lou już myślałem, że wykończysz Tiarę - powiedział.
- Lou już myślałem, że wykończysz Tiarę - powiedział.
- Co Ty dziewczyna nie do zdarcia ! I to w takich butach ! - powiedział zdyszany.
- Co ? Nie odpowiadają Ci moje buty - zapytałam.
- Są idealne - uśmiechnął się - a Ty Harry może byś przedstawił nam swoją koleżankę.
- Ah tak. To jest Laura. Laura jest córką właścicieli tego wypasionego klubu - powiedział loczek.
- Cześć - odezwała się.
- Tiara, miło mi - powiedziałam.
- Ja jestem Louis - powiedział Lou i za chwilę zniknął.
Zostaliśmy we trójkę. Nowa koleżanka Harolda zaczęła nawijać.
Zostaliśmy we trójkę. Nowa koleżanka Harolda zaczęła nawijać.
- No bo wiesz Harry - zaczęła zalotnie się do niego uśmiechać - Teraz kiedy tu jesteście nasz klub będzie miał jeszcze lepszą renome ! Jestem taka podekscytowana, że Cie poznałam ! Musisz mi o sobie opowiedzieć ! Chcesz mój numer ? - Laura gadała jak katarynka. Na jej ostatnie zdanie uśmiechnęłam się pod nosem i popatrzyłam na te dwójkę i reakcje Harrego. Ten jednak zdołał się do mnie usmiechnąć z żażenowaną miną kiedy przy stoliku pojawił się Liam i Carmen a za nimi Niall i Zayn. Byłam im wdzięczna za uratowanie mnie z tej sytuacji. Harry znowu zaczał przedstawiać wszystkim Laurę. Zaynowi zaświeciły się oczy i od razu przysiadł się do nowo poznanej dziewczyny. Liam i Carmen zajęli się sobą i ciągle gadali. Do mnie przysiadł się Niall i objął mnie swoją ręką.
- Co tam moja żono ? - zapytał i jak zwykle mnie rozbawił.
- Co tam moja żono ? - zapytał i jak zwykle mnie rozbawił.
- Wariat jesteś - powiedziałam - już widzę swoją świetlaną przyszłość gdzie 24 godziny na dobę będe spędzać w kuchni i smażyć Ci naleśniki.
- Jednak jesteś cudowną żoną - wyszczerzył się.
- A ty jesteś przecudownym wariat - powiedziałam i poczochrałam go po włosach.
- A ty jesteś przecudownym wariat - powiedziałam i poczochrałam go po włosach.
- Ej ludzie co to za stypa !? - koło nas pojawił nie kto inny jak Lou.
- Idziemy na parkiet ! - zadecydował po czym złapał mnie za ręke i pociągnął. Staneliśmy twarzą w twarz.
- Będziemy tańczyć całą noc. Bejbe - na Jego słowa szeroko się uśmiechnęłam i wszyscy poszliśmy się bawić.
Otworzyłam oczy po czym od razu je zamknęłam. Promienie słoneczne, które przebijały się przez rolety niesamowicie mnie raziły. Obróciłam się na bok tym samym mogąc otworzyć już oczy, tym samym zauważając plecy pewnej osoby...
Otworzyłam oczy po czym od razu je zamknęłam. Promienie słoneczne, które przebijały się przez rolety niesamowicie mnie raziły. Obróciłam się na bok tym samym mogąc otworzyć już oczy, tym samym zauważając plecy pewnej osoby...
Ok dziewuszki to tylko tyle niestety. Miał być dłuższy bo w sumie już go pisałam ale zmieniłam troche bieg zdarzeń ;) Muszę was trochę potrzymać w niepewności ;D
piątek, 12 kwietnia 2013
Rozdział 21
Wpadłam na pomysł aby świętować mój sukces. W końcu jest co ! Sama do końca nie wierzyłam w to co się stało, jeszcze cała się trzęse z emocji. Zadzwoniłam natychmiast do Harrego, w końcu pamiętał że miałam spotkać się z Vivienne i wysłał smsa. Z chłopakami umówiliśmy się do klubu o 19.00 i każda rozeszła się w swoją stronę.
Nic mi dziś nie jest w stanie popsuć humoru. Praca modelki.. Ciuchy, buty, wybiegi, flesze, fotoreporterzy ! Aaa ! W myślach aż krzyczałam ze szczęścia ! Hmm.. Modelka i piosenkarz. Całkiem fajna wizja. Jak urodzę dziecko to zapłacą mi miliony ! WTF ?! Jezu o czym ja w ogóle myśle ! Próbuje ogarnąć się w myślach i momentalnie parksnęłam śmiechem. Poczułam na sobie wzrok taksówkarza.
Nic mi dziś nie jest w stanie popsuć humoru. Praca modelki.. Ciuchy, buty, wybiegi, flesze, fotoreporterzy ! Aaa ! W myślach aż krzyczałam ze szczęścia ! Hmm.. Modelka i piosenkarz. Całkiem fajna wizja. Jak urodzę dziecko to zapłacą mi miliony ! WTF ?! Jezu o czym ja w ogóle myśle ! Próbuje ogarnąć się w myślach i momentalnie parksnęłam śmiechem. Poczułam na sobie wzrok taksówkarza.
- Wszystko ok ? - zapytał pobłażliwie.
Czułam jak pale buraka, więc żałośnie się usmiechnęłam. Zapłaciłam i zażenowana wyszłam z taxówki. Sięgam po klucze, wkładam do zamka ale okazuje się że tata jednak jest w domu. Troche się zdziwiłam i w sumie wolałabym żeby go nie było teraz w domu. Wchodzę dalej i widzę damskie buty. Po chwili również słyszę głosy i śmiechy. Idę powolnym krokiem do salonu, gdzie widzę mojego ojca z jakąś kobietą. Czy oni ze sobą flirtują ?! Stałam tak przez chwile i nie wiedziałam co robić..
Czułam jak pale buraka, więc żałośnie się usmiechnęłam. Zapłaciłam i zażenowana wyszłam z taxówki. Sięgam po klucze, wkładam do zamka ale okazuje się że tata jednak jest w domu. Troche się zdziwiłam i w sumie wolałabym żeby go nie było teraz w domu. Wchodzę dalej i widzę damskie buty. Po chwili również słyszę głosy i śmiechy. Idę powolnym krokiem do salonu, gdzie widzę mojego ojca z jakąś kobietą. Czy oni ze sobą flirtują ?! Stałam tak przez chwile i nie wiedziałam co robić..
- O ! Tiara nie wiedziałem że jesteś - tata nieco się zmieszał ale nie obchodziło mnie to.
- Przed chwilą wróciłam - odpowiedziałam.
- Przed chwilą wróciłam - odpowiedziałam.
Cisza. Taaa wprost to uwielbiam !
- Pozwól, że przedstawię Ci Hannę. Haniu to jest właśnie moja córka Tiara. - powiedział ojciec.
- Dzień dobry - powiedziałam na co kobieta podeszła do mnie i podała mi ręke.
- Miło mi Cię poznać. Hania - uśmiechnęła się.
- Tiara - odpowiedziałam i znowu nastała ta cholerna niezręczna cisza.
- Masz jakieś plany na dziś ? - zapytał ojciec. Tak mam, ale nie chcę ogłaszać przy obcej kobiecie że będe się bawić z One Direction.
- Tak. Wychodzę. Będę dziś spać u Carmen - odpowiedziałam i poszłam na górę.
Nie byłam w stanie myśleć o tym kim jest ta kobieta i co tu robi. Nie chcę psuć sobie mojego świetnego humoru, lecz kiedy wróciłam do domu nie chcę mi się uśmiechać.
Włączyłam muzykę, walnęłam się na łózko, włączyłam mp4 i zamknęłam oczy. Myślami wróciłam do przeszłości. Mama... Moja kochana mamusia.. Do oczu napłynęła mi łza. Dlaczego wszystko jest tak cholernie niesprawiedliwe ?? Myślami nie potrafię tego pojąć choć przerabiałam to już tysiące razy. Człowiek rodzi się, z każdym dniem dorasta i dojrzewa. Z czasem przychodzi mu pokonywać przeciwności losu, wylewa z siebie siódme poty żeby starać się być szczęśliwym, żyje pełnią życia pomimo napotykających problemów, a wtedy co ? Nagle pewnego dnia okazuje się, że ta osoba nie żyje. Nie ma jej. Poprostu. Ot tak. Nie możesz już jej dotknąć, posłuchać jej głosu, patrzeć jak się uśmiecha. Ona nie żyje... Śmierć.. Najgorsze słowo na świecie. Nie zrozumie nikt kto nie stracił bliskiej osoby.. Poryczałam się na dobre. Zaciskam mocno powieki i cicho łkam. Tak bardzo za nią tęsknie, choć w pamięci mam wszystko we mgle. Ocieram ręce o zapłakaną twarz i próbuję się uspokoić. Wyłączam mp4 i podchodzę do lustra. Gapie się tak na siebie przez chwilę aż w końcu odwracam twarz. Prysznic z pewnością dobrze mi zrobi. Zmyje do końca mój już rozmazany makijaż a woń ulubionego żelu pod prysznic z pewnością mnie uspokoi.
Prysznic jednak był dobrym pomysłem. Odpaliłam laptopa i włączyłam playliste. Zakluczyłam drzwi i zabrałam się za swoje upiększanie. W końcu dziś świetujemy mój mały sukces więc muszę się jakoś prezentować. Zwłaszcza, że będzie tam Harry. Co do Harrego.. Na moich ustach od razu pojawia się uśmiech. No nie, ledwo co o nim pomyślałam a już mi poprawił humor. Muszę przyznać, że ma chłopak dar. Z uśmiechem na ustach balsamuje swoje ciało. Później dokładnie suszę włosy zastanawiając się co na siebie włożę. A co z włosami ? Postanowiłam zrobić delikatnego kłosa. Ucieszyłam się ze swojego pomysłu, przynajmniej włosy pod wpływem ciepła i potu nie będą mi sie przyklejać do karku. Makijaż nie zabrał mi dużo czasu, postawiłam na bardziej dziewczęcy i delikatny. W końcu ostatnie : w co ja mam się ubrać ? - myślałam. Otworzyłam drzwi do garderoby i wertowałam wzrokiem swoją kolekcje ubrań. Wybrałam białą delikatnie plisowaną spódniczkę z czarnym paskiem, do tego miętową bluzeczke na ramiączkach z kołnierzykiem. Jeszcze tylko jakieś dodatki.. Zaczęłam grzebać w swojej biżuteri i wyciągnęłam srebrne motylki, które kiedyś dostałam od Nathana. Ubrałam buty a do torebki wsadziłam wszystkie potrzebne rzeczy, czyli telefon, klucze, portfel, błyszczyk, perfum i gumy do żucia. <http://allani.pl/zestaw/58263>
Popatrzyłym na zegarek aby upewnić się która godzina. Zdziwiłam się że jestem do przodu z czasem i usiadłam jeszcze chwilę do laptopa.
Prysznic jednak był dobrym pomysłem. Odpaliłam laptopa i włączyłam playliste. Zakluczyłam drzwi i zabrałam się za swoje upiększanie. W końcu dziś świetujemy mój mały sukces więc muszę się jakoś prezentować. Zwłaszcza, że będzie tam Harry. Co do Harrego.. Na moich ustach od razu pojawia się uśmiech. No nie, ledwo co o nim pomyślałam a już mi poprawił humor. Muszę przyznać, że ma chłopak dar. Z uśmiechem na ustach balsamuje swoje ciało. Później dokładnie suszę włosy zastanawiając się co na siebie włożę. A co z włosami ? Postanowiłam zrobić delikatnego kłosa. Ucieszyłam się ze swojego pomysłu, przynajmniej włosy pod wpływem ciepła i potu nie będą mi sie przyklejać do karku. Makijaż nie zabrał mi dużo czasu, postawiłam na bardziej dziewczęcy i delikatny. W końcu ostatnie : w co ja mam się ubrać ? - myślałam. Otworzyłam drzwi do garderoby i wertowałam wzrokiem swoją kolekcje ubrań. Wybrałam białą delikatnie plisowaną spódniczkę z czarnym paskiem, do tego miętową bluzeczke na ramiączkach z kołnierzykiem. Jeszcze tylko jakieś dodatki.. Zaczęłam grzebać w swojej biżuteri i wyciągnęłam srebrne motylki, które kiedyś dostałam od Nathana. Ubrałam buty a do torebki wsadziłam wszystkie potrzebne rzeczy, czyli telefon, klucze, portfel, błyszczyk, perfum i gumy do żucia. <http://allani.pl/zestaw/58263>
Popatrzyłym na zegarek aby upewnić się która godzina. Zdziwiłam się że jestem do przodu z czasem i usiadłam jeszcze chwilę do laptopa.
Dziś bardziej refleksyjny rozdział. Wybaczcie za te krótkie wypociny ale musiałam jakoś odreagowac. W sumie nie do konca napisalam to co czuje ale jakos trudno mi bylo to obrac w slowa. W srode zgineli moi dwaj koledzy, dlatego wybaczcie ale dziś nie jestem w nastroju pisac o imprezie gdzie bohaterowie sie dobrze bawią.
Kurczę chciałabym dodawać więcej rozdziałów ale nie wiem czy to ma sens. Ktoś to w ogóle czyta ? Wiem ze sama zawinilam z niedodawaniem rozdziałów ale jak czytacie to proszę napiszcie a bede wiedziala czy dalej mam sie starac i sie przejmowac czy to usunac.
To tyle ;)
Kurczę chciałabym dodawać więcej rozdziałów ale nie wiem czy to ma sens. Ktoś to w ogóle czyta ? Wiem ze sama zawinilam z niedodawaniem rozdziałów ale jak czytacie to proszę napiszcie a bede wiedziala czy dalej mam sie starac i sie przejmowac czy to usunac.
To tyle ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)