środa, 3 października 2012

Rozdział 7

Siedzialam przed TV, jadlam popcorn i strasznie zamulalam co chwile przelaczajac z kanalu na kanał. Tata siedzial w swoim gabinecie a ja nie mialam do kogo buzi otworzyc. Zwariuje !
- Co robisz ? - zapytal tata wychodzac ze swojego gabinetu.
- Wariuje ! - odpowiedzialam z grymasem.
- To wylacz Tv i rusz tyłkiem na miasto. Nie wiem.. Spotkaj sie z kims, wez Ashmira na spacer. - mowil tata.
- Kiedy nie mam z kim sie spotkac ! Jacob wyjechal, Carmen sie zle czuje.. - mowilam.
- A ten chlopak z ktorym calowalas sie przed domem ? - zapytal tata a mnie wmurowalo w kanape. Czulam jak robie sie czerwona. Glowe schylilam na dol i nie wiedzialam co powiedziec.
- Noo.. David.. Spotykamy się.. Ale.. Dzisiaj akurat nie moze - jakalam sie.
- Moze go kiedys przyprowadzisz ? - zapytal tata.
- Jasne. Kiedys na pewno - odpowiedzialam i spojrzalam w koncu na tate, ktory widocznie sie gdziesz szykowal.
- Gdzies sie wybierasz ? - zapytalam.
- No niestety wyjezdzam. Ale jutro wroce - usmiechnal sie.
- Fajnie ze dopiero teraz mi to mowisz - skrzywilam sie.
- Przepraszam. Zupelnie wylecialo mi z glowy. Kurcze ! Gdzie oni sa ? - denerwowal sie tata.
- Kto taki ? - zapytalam i w tym momencie uslyszelismy dzwonek do drzwi.
- To musza byc oni bo jak nie to im.. - tata najwidoczniej ugryzl sie w jezyk. Usmiechnelam sie pod nosem, biedny nawet nie moze sobie porzadnie przeklnac, przy corce nie wypada :D
- Wejdzcie, wejdzcie - mowil tata. - Dajcie mi w koncu te papiery. Mam nadzieje ze wszystko jest podpisane bo sie porzadnie zdenerwuje jak cos bedzie nie gralo. - mowil tata lekko poddenerwowany a ja patrzac na ta scenke gdzie pieciu chlopakow stoi na bacznosc i boi sie mojego ojca zaczelam zwijac sie ze smiechu.
Kiedy w koncu nieco sie ogarnelam wstajac z podlogi zauwazylam jak wszyscy sie na mnie dosc dziwnie patrza.
- Widzicie chlopaki ?? Co ja z taką mam ?? - zażartowal tata na co zmierzylam go wzrokiem.
- Pewnie cos jarala - powiedzial Louis na 'ucho' do Harrego.
- Slyszalam ! - powiedzial do Louisa na co ten pokazal rzadek swoich bialych zabkow.
- Ok ja juz lece wroce jutro poznym wieczorem. Wlacz alarm i uwazaj na siebie ! Pa ! - powiedzial tata i zniknal zamykajac za soba drzwi.
Chlopaki stali tak jeszcze przez chwilke robiac dziwne miny do siebie. Nie wiedzialam z poczatku o co im chodzi ale za chwile sie domyslilam i ich wyprzedzilam.
- To co ?! Robimy impreze ?? - krzyknelam i wlaczylam na fulla muzyke. Chcialam przelaczyc na inny kanal ale poczulam jak ktos mi wyrywa pilot z reki. To byl Louis.
- Oddaj to moje ! - na co Louis uciekl w dodatku pokazujac mi jezyk.
- Oż ty !! - krzyknelam i zaczelam go gonic. Niestety gdy tylko zrobilam 3 kroki ktos zlapal mnie od tylu obejmujac w pasie krecac sie ze mna. W koncu postawil mnie na nogi i ujrzalam Harrego, ktory znowu objal mnie i zaczal ze mna tanczyc. Po skonczonej piosence wszyscy walnelismy sie na kanape. Jak dobrze ze byla duza i wszyscy sie miescilismy.
- Co robimy ? - zapytal Louis ktorego energia rozpierala.
- Zamawiamy pizze ! - krzyknal Niall na co chlopaki zaczeli sie smiac.
- Mozemy zamowic pizze albo zrobic nalesniki - powiedzialam na co Niall wstal i ukleknal przedemna.
- I co teraz ? - zapytalam Nialla nie bardzo wiedzac o co chodzi.
- Wyjdziesz za mnie ? - zapytal Niall.
- A gdzie pierscionek ? - zapytalam.
- Najpierw nalesniki ! - krzyknal i ponownie wszyscy wybuchnelismy smiechem.
Potem chlopaki zaczeli opowiadac mi rozne anegdotki z ich zycia. Miedzy innymi dowiedzialam sie ze Niall uwielbia jesc i juz wiedzialam o co mu chodzilo.
 Zaczelam sie zbierac za zrobienie nalesnikow, Niall byl bardzo chetny do pomocy z czego bardzo sie ucieszylam.
- Tak w ogole to skad wy sie znacie ? - zapytalam.
Nastala cisza, ale nie zwrocilam na to uwagi, pewnie chlopaki musza sobie przypomniec.
- Tak przypadkiem sie poznalismy - powiedzial Harry. Jakos to dziwnie zabrzmialo wiec pomyslalam ze moze nie chca mi o tym mowic. Ale niby co w tym zlego ? 
Po chwili wszyscy zajadalismy sie nalesnikami. 
- A moze ja zadzwonie do mojej przyjaciolki ?? Obejrzymy jakis film czy cos - zapytalam.
- Nie ! - uslyszalam wszystkich glos.
Oni sa naprawde dosc dziwni..
- Tzn.. Juz jest pozno.. Po co ja fatygowac - powiedzial Louis. 
- No ok - usmiechnelam sie sztucznie. Nie chcac psuc sobie humoru znowu zaczelismy swirowac do glosnej muzyki bawiac sie w taneczne bitwy. Ja bylam z Harrym, Louis z Liamem a Zayn z Niallem. Gdy nadeszla moja kolej stanelam na srodku i stanelam na samych czubkach palcow, stanelam znowu na stopach i podnioslam cala noge do gory najwyzej jak sie dalo. Uslyszalam glosne okrzyki i chlopaki zaczeli bic brawa.
- Woow !! - zachwycal sie Niall.
- To było niesamowite ! - przekrzykiwal wszystkich Zayn.
- Wygralismy ! Wygralismy ! - Hazza zaczal biegac po calym domu i drzec sie jak glupi.
- Od dzis bedziesz ze mna zawsze w grupie - Harry usmiechnal sie uroczo i puscil mi oczko. Zayn i Louis zaczeli ruszac brwiami i smiac sie z Harrego. Dla mnie to bylo urocze !
Po wyglupach w koncu usiedlismy i zaczelismy wybierac film. Nie moglismy sie na nic zdecydowac, kazdy wybieral zupelnie co innego.
- A moze bajke ? - zapytalam. Chlopaki zaczeli cos marudzic ale w koncu sie zgodzili i wlaczylismy 'Gdzie jest Nemo?'. To moja ulubiona bajka wiec sypalam dialogami z rekawa.
Ulozylismy sie wygodnie na kanapie, w miedzyczasie Niallerek poszedl do kuchni zrobic popcorn. Zayn i Liam zaczeli klocic sie o siedzenie i o dziwo Zayn ustapil. Zayn to facet z charaktere a tu prosze ! Ustepuje bezbronnemu i cichemu Liamowi. Cicha woda brzegi rwie ! Usmiechnelam sie sama do swoich mysli wracajac zwrokiem do telewizora i w tym momencie ujrzalam jak Harry mi sie przyglada. Bylo to dosc niezreczne wiec szybko odwrocilam glowe i udalam ze tego nie widzialam. Przez reszte wieczoru obejrzyliśmy poza bajka 3 filmy. Bylo mnostwo smiechu, zwlaszcza gdy ogladalismy horror, Louis ciagle sie wiercil, Zayn zasypial, Niall ciagle cos chrupal, Liam wszystko komentowal a Harry ? Harry ciagle sie na mnie patrzyl ! I te jego cudowne doleczki ! Na ostatnim filmie powoli odplywalam opierajac sie o ramie Liama.
- Tiara.. - uslyszalam szept i otworzylam oczy. Wtedy zdalam sobie sprawe ze zasnelam a chlopaki ciagle u mnie sa.
- Ojej, przepraszam- zerwalam sie szybko z kanapy i az mi sie we lbie zakrecilo. Stalam tak chwile nieco zamroczona i ujrzalam jak wszyscy spia oprocz Harrego i Nialla.
- Co robimy ze spiochami ? - zapytalam.
- Oblejemy ich woda ! - zawolal uradowany ze swojego pomyslu Niall.
Zasmialam sie tylko i pokiwalam glowa. Nie mialam juz sil..
- Mam lepszy pomysl. Zostawimy ich tutaj a was ulokuje w wygodniejsze miejsce - powiedzialam i poszlismy na gore. Pokazalam Niallowi pokoj gdzie mial spac i zniknal w mgnieniu oka.
- A Twoja sypialnia jest tu - otworzylam drzwi i usmiechnelam sie do Harrego.
- To Twoj pokoj ? - zapytal Harry ale zaraz potem sie poprawil. - Tak sobie tylko żartuje - po czym puscil mi oczko. Jena !
- Dobranoc - powiedzialam do loczka.
- Spij dobrze Tiara - powiedzial cieplo a ja poszlam do swojego pokoju.
Po szybkim prysznicu walnelam sie na lozku, glowe zaprzatalo mi wiele mysli jednak chwile po tym zmorzył mnie sen.




1 komentarz:

  1. Fajny rozdział. Czekam na następny. Szkoda tylko że nie czytam od początku, ale postaram się w padać często :) Zapraszam do siebie: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń