Chodziliśmy po centrum dobre 3 godziny. Każdy trzymał w reku jakies torby po szalenczej manii zakupowej. Kazdy byl zadowolony ze swoich nowych nabytkow, ja rowniez bylam bardzo zadowolona, mialam w koncu pieciu ekspertow, ktorzy przy kazdej wybieranej rzeczy wyrazali opinie czy im sie podoba czy nie. Oczywiscie wszystko musialam przymierzac, bo Zayn uparl sie ze jezeli nie przymierze to nie ma mowy o jakichkolwiek zakupach. No jak trzeba to trzeba.. Wracajac do Zayna.. Ekhem...
Ten to dopiero mial ciuchow ! Na najdluzszych zakupach razem z Carmen nie mialysmy tyle toreb co ten slodki lowelas.
Gdy tylko go zobaczylam parsknelam smiechem. Niall widzac moja mine rowniez nie mogl sie powstrzymać.
- Co jest ? Z czego się śmiejecie ? - zapytal zdezorientowany Liam.
- Chyba dopadła nas głupawka - powiedzialam tlumiac w sobie smiech.
- Tak tak dokladnie - dodal szybko Niall - to pewnie z głodu - usmiechnal sie szeroko.
- Głupawka z głodu ? - zapytal Louis - jak jesteś głodny to zazwyczaj jestes wciekly - dodał zamyślony.
- Dobra, nie ważne idziemy zjeść - powiedzial jak zwykle z głową na karku Liam. Szczerze mówiąc imponowało mi troche zachowanie Liama, zawsze wiedział co gdzie i jak, każdy zawsze go słuchał, zawsze miał rację, jest najrozsądniejszy i chyba nigdy nie gada głupot. No przynajmniej tak mi sie wydaje.
- Tiara wybierze gdzie dziś zjemy - odezwał się Harry.
Wybrałam Pizze Hut. Tak wiem, moglabym wybrac cos bardziej eksluzywnego ale naprawde mialam taka ogromna ochote na pizze !
Chlopaki nie protestowali i wszyscy zmeczeni poszlismy w kierunki Pizzy Hut.
Po 15 minutach dostaliśmy swoje zamówienie i zaczelismy obzerac sie pizzą. Wszyscy jedlismy az nam sie uszy trzesly.
- Jej ale sie obżarłam ! - powiedzialam i połozylam swoje rece na brzuchu.
- Obżarłaś ? Przeciez Ty ledwo co zjadlas - zasmial sie Niall.
- Bo to jest kobieta - dodal Louis - a kobiety dbają o linię Niall - skrzywil sie.
- Inaczej by tak nie wygladala - powiedzial Harry ktory popatrzyl sie nie mnie i pieknie usmiechnal. Poczulam ze sie rumienie wiec schylilam glowe w dol.
- Kobiety są dziwne - westchnął zasmucony Niall.
- Tak wiem, mnie też czasem przerażają - wzdrygnal się Zayn.
- Heloooł ! Ja tu jestem - popatrzylam na Zayna i zmierzylam go wzrokiem na co chłopaki wybuchneli śmiechem.
- To może teraz ja ponarzekam na facetów ? - zapytałam.
- Nie ma mowy - powiedzial Louis.
- Mamy przewagę - uśmiechnał sie znowu Harry.
- Jeszcze wam pokaże - powiedziałam pod nosem.
Z torebki uslyszalam dzwiek telefonu. Zobaczylam kto sie dobija. No tak ! Przecież dziś umówiłam się z Carmen.
- Zupelnie zapomnialam ! Musze wracac do domu - powiedzialam do chlopakow.
- Jakies wazne spotkanie ? - zapytal Louis na co doskonały Liam przekrecil oczami - Louis, ogarnij sie.. - powiedzial.
- Liam nie ma problemu - zasmialam sie - jak chcecie mozecie wpasc do mnie. Carmen z pewnocia sie ucieszy - zasmialam sie wyobrazajac sobie mine Carmen kiedy zobaczy chlopakow.
- Kto to Carmen ? - zapytal Louis.
- Moja przyjaciolka, bardzo chciala was poznac - odpowiedzialam zgodnie z prawda.
- Ladna ? - zapytal Zayn z blyskiem w oku.
- Jak ładna to ja sobie ją zaklepuje ! - krzyknął Louis.
- Zaklepać to ty sobie możesz w miejsce w tramwaju - skrzywil sie Zayn.
Spojrzeliśmy wszyscy na Zayna, który najwodoczniej byl dumny z tego co powiedzial.
- Zayn robaczku wszyscy wiemy, że jestem od Ciebie przystojniejszy i z penoscia ta cała Carmen poleci na mnie - wyszczerzyl sie Louis.
- Louu ! Wiesz co ?! Jak ty tak możesz mówic w mojej obecnosci ? - dodal Harry po czym Lou go przytulil. Wygladalo to dosc... dziwnie. Gdybym nie wiedziala ze oni tak maja i poprostu sobie zartuja pomyslalabym ze to para gejów.
- W takim razie Tiara jest moja - wyszczerzyl sie Niall i zarzucil mi ręke na ramie. Szlismy tak do postoju taxówek.
Weszlismy do domu. Ashmir zaczal szczekac i rzucil sie na Zayna.
- Od razu widac kto z naszej szóstki jest nieszczery - powiedzial Louis wystawiajac język do Zayna. Ale mi miło ! Louis szasem naprawdę mówi do rzeczy. Czulam, że przez cały czas wpatruje się we mnie Harry wiec delikatnie usmiechnelam sie do Niego zeby wiedzial, ze to co powiedzial Lou jak najbardziej mi sie podoba.
- Ashmir ! Zostaw biednego Zayna ! Chodz - zawolalam swojego pupila.
- Jestes glodny tak ? - poglaskalam go - biedactwo moje kochane, tak zaraz Pani do jeść głodnemu pieskowi - piescilam sie z nim i poszlam wrzucic karme do miski. Spojrzalam na chlopakow, ktorzy zachowywali sie dosc dziwnie. Zayn, Lou i Niall tarzali się po podłodze, chyba sie śmiali chociaz nie wiem do konca czy mozna by to nazwac smiechem. A Harry i Liam patrzyli sie na mnie ze zdziwiona mina.
- Co jest ? - zapytalam siadajac na kanapie.
- Ty tak zawsze ? - zapytal Harry.
- Nie rozumiem ? - zdziwilam sie.
- Ałaaaa ! - krzyknął Louis. Ten to wrzeszczy jak baba - Niall niedorozwoju uwazaj ! - krzyczal coraz glosniej. Zrobil sie taki gwar w domu, ze nie slyszalam wlasnych mysli. Obok mnie usiadl Harry.
- Zawsze tak smiesznie gadasz do swojego psa ? - zapytal mnie.
- Aaa to oto wam chodzi - usmiechnelam sie i popatrzylam na tych trzech swirow.
- Tak, przewaznie tak. Czasem jak nie mam sie do kogo odezwac to chociaz sobie z psem pogadam - powiedzialam.
- Ale pozatym wszystko z Toba w porzadku ? - zapytal loczek.
- Ha ha ha bardzo smieszne - powiedzialam z ironią i rzucilam w Niego poduszką.
- Oooż Ty ! Przecież żartowałem ! - zaczal sie bronic i odal mi rzut poduszką.
- Oo bitwa na poduszki ! - krzyknal uradowany Louis i wstal z podlogi kiedy nagle zadzwonil dzwonek.
- Carmen !! - krzyknelam a razem ze mną Louis i Zayn. Wszyscy wybuchnelismy smiechem.
- Ja ide otoworzyc ! - krzyknal Zayn. - Zayn ! Oszukujesz ! Ja mialem otworzyc ! - zbulwersowal sie Louis.
- To zagrajcie w marynarzyka - podpowiedzialam im.
Louis przewrocil oczami ale nie mial innego wyjscia.
- Ma - Ry - Na- Rzyk - powiedzieli razem i okazalo sie ze wygral Louis.
- Glupi ma zawsze szczescie - powiedzial oburzony Zayn.
- Dobra Lou otworz jej drzwi bo korzenie wypusci. - powiedzial do Louisa a ten poszedl jak na skrzydłach.
- Teraz cicho - polozylam palec na usta i tylko czekalam kiedy Carmen zacznie piszczec.
Przez chwilę panowała cisza.
- Lou ma niezła bajerę - Harry poruszył zabawnie brwiami na co sie zasmialam. Po chwili w pokoju pojawili sie Lou i Carmen, ktora wygladala przekomicznie. Miala rozdziawioną buzię, najwidoczniej chciala cos powiedziec ale zapomniala jezyka w gębue.
- Czesc Carmen - powiedzialam do przyjaciolki tlumiac smiech.
- O Boże - pisknela cichutko Carmen.
- Nazwala mnie Bogiem, Louis slyszales ?? - odezwal sie Zayn.
- Nie ! Nie wierze ! - krzyknela Carmen.
- O jak milo ze wrocilas - zasmialam sie.
- Aaaa !! Jenaaaa ! Teraz wygladacie jeszcze lepiej ! Jena Tiara jestem taka szcesciara ! - moja przyjaciolka czasami mnie powalala.
Harry schowal sie za moimi plecami probujac sie nie smiac, Liam patrzyl na Carmen zażenowany a Liam, Zayn i Louis zachwycali sie podekscytowaniem Carmen.
- Musze ochłonąć, zaraz wróce i zaczniemy wszystko od nowa. Tiara moglas mi powiedziec kto u Cieie jest to bym sie przyszykowala a tak to jak ja wygladam ? Fajna z Ciebei przyjaciolka - trajkotala jak najęta.
- Dobra idz, ale wroc zaraz - zasmialam sie.
Carmen wyszla a my wszyscy wybuchnelismy smiechem.
- I oto moja przyjaciolka - powiedzialam i wstalam czekajac kiedy wroci.
Wrocila. Była rozanielona.
- Chłopaki. Przedstawiam wam swoją przyjaciółkę Carmen. - powiedzialam. Chlopaki usmiechneli sie i pomachali. Byli slodcy, nie dziwie sie ze Carmen az tak zareagowała. Zaczełam przedstawiac każdego po kolei.
Po chwili Harry wpadl na pomysł aby ogladac film. Wszystkim sie spodobalo i wybralismy film akcji.
Usiadlam obok Nialla i Harrego. Liam siedzial sam na fotelu a Zayn i Louis adorowali Carmen.
Carmen w ogole nie mogla sie skupic, ciagle gadala i zadawala pytania.
- Jej ! Nie moge uwierzyc ze siedze tu z wami ! - mowila.
- Tak Carmen ja tez sie ciesze - odpowiedzialam wpatrzona w film.
- A dacie mi swoj autograf ? - zapytala cichutko.
- Carmen ! - krzyknelam a razem ze mna Harry i Liam.
- Dobra, dobra juz nic nie mowie - powiedziala i nie odezwala sie juz do konca filmu.
Gdy tylko go zobaczylam parsknelam smiechem. Niall widzac moja mine rowniez nie mogl sie powstrzymać.
- Co jest ? Z czego się śmiejecie ? - zapytal zdezorientowany Liam.
- Chyba dopadła nas głupawka - powiedzialam tlumiac w sobie smiech.
- Tak tak dokladnie - dodal szybko Niall - to pewnie z głodu - usmiechnal sie szeroko.
- Głupawka z głodu ? - zapytal Louis - jak jesteś głodny to zazwyczaj jestes wciekly - dodał zamyślony.
- Dobra, nie ważne idziemy zjeść - powiedzial jak zwykle z głową na karku Liam. Szczerze mówiąc imponowało mi troche zachowanie Liama, zawsze wiedział co gdzie i jak, każdy zawsze go słuchał, zawsze miał rację, jest najrozsądniejszy i chyba nigdy nie gada głupot. No przynajmniej tak mi sie wydaje.
- Tiara wybierze gdzie dziś zjemy - odezwał się Harry.
Wybrałam Pizze Hut. Tak wiem, moglabym wybrac cos bardziej eksluzywnego ale naprawde mialam taka ogromna ochote na pizze !
Chlopaki nie protestowali i wszyscy zmeczeni poszlismy w kierunki Pizzy Hut.
Po 15 minutach dostaliśmy swoje zamówienie i zaczelismy obzerac sie pizzą. Wszyscy jedlismy az nam sie uszy trzesly.
- Jej ale sie obżarłam ! - powiedzialam i połozylam swoje rece na brzuchu.
- Obżarłaś ? Przeciez Ty ledwo co zjadlas - zasmial sie Niall.
- Bo to jest kobieta - dodal Louis - a kobiety dbają o linię Niall - skrzywil sie.
- Inaczej by tak nie wygladala - powiedzial Harry ktory popatrzyl sie nie mnie i pieknie usmiechnal. Poczulam ze sie rumienie wiec schylilam glowe w dol.
- Kobiety są dziwne - westchnął zasmucony Niall.
- Tak wiem, mnie też czasem przerażają - wzdrygnal się Zayn.
- Heloooł ! Ja tu jestem - popatrzylam na Zayna i zmierzylam go wzrokiem na co chłopaki wybuchneli śmiechem.
- To może teraz ja ponarzekam na facetów ? - zapytałam.
- Nie ma mowy - powiedzial Louis.
- Mamy przewagę - uśmiechnał sie znowu Harry.
- Jeszcze wam pokaże - powiedziałam pod nosem.
Z torebki uslyszalam dzwiek telefonu. Zobaczylam kto sie dobija. No tak ! Przecież dziś umówiłam się z Carmen.
- Zupelnie zapomnialam ! Musze wracac do domu - powiedzialam do chlopakow.
- Jakies wazne spotkanie ? - zapytal Louis na co doskonały Liam przekrecil oczami - Louis, ogarnij sie.. - powiedzial.
- Liam nie ma problemu - zasmialam sie - jak chcecie mozecie wpasc do mnie. Carmen z pewnocia sie ucieszy - zasmialam sie wyobrazajac sobie mine Carmen kiedy zobaczy chlopakow.
- Kto to Carmen ? - zapytal Louis.
- Moja przyjaciolka, bardzo chciala was poznac - odpowiedzialam zgodnie z prawda.
- Ladna ? - zapytal Zayn z blyskiem w oku.
- Jak ładna to ja sobie ją zaklepuje ! - krzyknął Louis.
- Zaklepać to ty sobie możesz w miejsce w tramwaju - skrzywil sie Zayn.
Spojrzeliśmy wszyscy na Zayna, który najwodoczniej byl dumny z tego co powiedzial.
- Zayn robaczku wszyscy wiemy, że jestem od Ciebie przystojniejszy i z penoscia ta cała Carmen poleci na mnie - wyszczerzyl sie Louis.
- Louu ! Wiesz co ?! Jak ty tak możesz mówic w mojej obecnosci ? - dodal Harry po czym Lou go przytulil. Wygladalo to dosc... dziwnie. Gdybym nie wiedziala ze oni tak maja i poprostu sobie zartuja pomyslalabym ze to para gejów.
- W takim razie Tiara jest moja - wyszczerzyl sie Niall i zarzucil mi ręke na ramie. Szlismy tak do postoju taxówek.
Weszlismy do domu. Ashmir zaczal szczekac i rzucil sie na Zayna.
- Od razu widac kto z naszej szóstki jest nieszczery - powiedzial Louis wystawiajac język do Zayna. Ale mi miło ! Louis szasem naprawdę mówi do rzeczy. Czulam, że przez cały czas wpatruje się we mnie Harry wiec delikatnie usmiechnelam sie do Niego zeby wiedzial, ze to co powiedzial Lou jak najbardziej mi sie podoba.
- Ashmir ! Zostaw biednego Zayna ! Chodz - zawolalam swojego pupila.
- Jestes glodny tak ? - poglaskalam go - biedactwo moje kochane, tak zaraz Pani do jeść głodnemu pieskowi - piescilam sie z nim i poszlam wrzucic karme do miski. Spojrzalam na chlopakow, ktorzy zachowywali sie dosc dziwnie. Zayn, Lou i Niall tarzali się po podłodze, chyba sie śmiali chociaz nie wiem do konca czy mozna by to nazwac smiechem. A Harry i Liam patrzyli sie na mnie ze zdziwiona mina.
- Co jest ? - zapytalam siadajac na kanapie.
- Ty tak zawsze ? - zapytal Harry.
- Nie rozumiem ? - zdziwilam sie.
- Ałaaaa ! - krzyknął Louis. Ten to wrzeszczy jak baba - Niall niedorozwoju uwazaj ! - krzyczal coraz glosniej. Zrobil sie taki gwar w domu, ze nie slyszalam wlasnych mysli. Obok mnie usiadl Harry.
- Zawsze tak smiesznie gadasz do swojego psa ? - zapytal mnie.
- Aaa to oto wam chodzi - usmiechnelam sie i popatrzylam na tych trzech swirow.
- Tak, przewaznie tak. Czasem jak nie mam sie do kogo odezwac to chociaz sobie z psem pogadam - powiedzialam.
- Ale pozatym wszystko z Toba w porzadku ? - zapytal loczek.
- Ha ha ha bardzo smieszne - powiedzialam z ironią i rzucilam w Niego poduszką.
- Oooż Ty ! Przecież żartowałem ! - zaczal sie bronic i odal mi rzut poduszką.
- Oo bitwa na poduszki ! - krzyknal uradowany Louis i wstal z podlogi kiedy nagle zadzwonil dzwonek.
- Carmen !! - krzyknelam a razem ze mną Louis i Zayn. Wszyscy wybuchnelismy smiechem.
- Ja ide otoworzyc ! - krzyknal Zayn. - Zayn ! Oszukujesz ! Ja mialem otworzyc ! - zbulwersowal sie Louis.
- To zagrajcie w marynarzyka - podpowiedzialam im.
Louis przewrocil oczami ale nie mial innego wyjscia.
- Ma - Ry - Na- Rzyk - powiedzieli razem i okazalo sie ze wygral Louis.
- Glupi ma zawsze szczescie - powiedzial oburzony Zayn.
- Dobra Lou otworz jej drzwi bo korzenie wypusci. - powiedzial do Louisa a ten poszedl jak na skrzydłach.
- Teraz cicho - polozylam palec na usta i tylko czekalam kiedy Carmen zacznie piszczec.
Przez chwilę panowała cisza.
- Lou ma niezła bajerę - Harry poruszył zabawnie brwiami na co sie zasmialam. Po chwili w pokoju pojawili sie Lou i Carmen, ktora wygladala przekomicznie. Miala rozdziawioną buzię, najwidoczniej chciala cos powiedziec ale zapomniala jezyka w gębue.
- Czesc Carmen - powiedzialam do przyjaciolki tlumiac smiech.
- O Boże - pisknela cichutko Carmen.
- Nazwala mnie Bogiem, Louis slyszales ?? - odezwal sie Zayn.
- Nie ! Nie wierze ! - krzyknela Carmen.
- O jak milo ze wrocilas - zasmialam sie.
- Aaaa !! Jenaaaa ! Teraz wygladacie jeszcze lepiej ! Jena Tiara jestem taka szcesciara ! - moja przyjaciolka czasami mnie powalala.
Harry schowal sie za moimi plecami probujac sie nie smiac, Liam patrzyl na Carmen zażenowany a Liam, Zayn i Louis zachwycali sie podekscytowaniem Carmen.
- Musze ochłonąć, zaraz wróce i zaczniemy wszystko od nowa. Tiara moglas mi powiedziec kto u Cieie jest to bym sie przyszykowala a tak to jak ja wygladam ? Fajna z Ciebei przyjaciolka - trajkotala jak najęta.
- Dobra idz, ale wroc zaraz - zasmialam sie.
Carmen wyszla a my wszyscy wybuchnelismy smiechem.
- I oto moja przyjaciolka - powiedzialam i wstalam czekajac kiedy wroci.
Wrocila. Była rozanielona.
- Chłopaki. Przedstawiam wam swoją przyjaciółkę Carmen. - powiedzialam. Chlopaki usmiechneli sie i pomachali. Byli slodcy, nie dziwie sie ze Carmen az tak zareagowała. Zaczełam przedstawiac każdego po kolei.
Po chwili Harry wpadl na pomysł aby ogladac film. Wszystkim sie spodobalo i wybralismy film akcji.
Usiadlam obok Nialla i Harrego. Liam siedzial sam na fotelu a Zayn i Louis adorowali Carmen.
Carmen w ogole nie mogla sie skupic, ciagle gadala i zadawala pytania.
- Jej ! Nie moge uwierzyc ze siedze tu z wami ! - mowila.
- Tak Carmen ja tez sie ciesze - odpowiedzialam wpatrzona w film.
- A dacie mi swoj autograf ? - zapytala cichutko.
- Carmen ! - krzyknelam a razem ze mna Harry i Liam.
- Dobra, dobra juz nic nie mowie - powiedziala i nie odezwala sie juz do konca filmu.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Nie mialam przez ostatnie dni wgl weny, az w koncu cos tu nastukałam.
Liczę na komentarze :):)
Liczę na komentarze :):)
I te słowa Harry'ego " A tak poza tym to wszystko z tobą w porządku? " - padłam xD
OdpowiedzUsuńNie moge, poplakalam sie xD "Nazwała mnie bogiem"
OdpowiedzUsuńCzad i to nie ten co w Afryce lezy!
No widzisz, jak chcesz to potrafic poinformowac o nowosci:))
jesli nie zauwazylas to dodalam nowego bohatera, Ash sie nazywa:))
Jutro nowosc:))
i czekam na nowy rozdzial z CR i Nadia!!
Zgadzam się z Liwią Migdalską te słowa Harrry'ego mnie rozwaliły rozdział mi się bardzo podobał i czekam na kolejny. jak mogę spytać to kiedy tak w przybliżeniu będzie??? :D:D
OdpowiedzUsuńBabajaga - liczę że za tydzien, wcześniej nie dam rady ;)
OdpowiedzUsuńPojawiła się nowa notka na http://shes-on-your-mind.blogspot.com/. Zapraszam ^^ :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na 17
OdpowiedzUsuńkarim-and-love-story.blogspot.com