piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 18

W dobrych humorach wyszliśmy z klubu, mój chód nie przpominał już tego z wybiegu a mój język plątał się jeszcze gorzej jak nogi. Carmen była chyba jeszcze w gorszym stanie jak ja, dodatkowo swoje czułości zaczęła przelewać na Sergio - bo tak ma na imię nowy obiekt westchnień mojej przyjaciółki ( przynajmniej jeśli chodzi o tą imprezę).
- Carmen chodź już, tutaj są ludzie z Twojej pracy - upomniałam ją pomimo tego, że wypiłam dużo, dość kontaktowałam.
- No niech się dziewczyna nacieszy - zaśmial się Harry - pewnie jutro i tak o sobie zapomną - szepnął mi do ucha po czym przeszył mnie przyjemny dreszcz. Usmiechnęłam się lekko i nie powiedziałam już nic, Harry złapał mnie za rękę i odeszliśmy kawałek od całuśnych, żeby im nie przeszkadzać.
- Musiałem Cię stamtąd zabrać, nie mogę na to patrzeć. Jak można się całować ! - powiedział a ja patrzyłam na Niego jak na ostatniego kretyna. Przeszło mi przez myśl, że może Harry jest gejem a wszystkie jego gesty były poprostu najzwyczajniej w swiecie przyjacielskie. Po czasie zorientowałam, że mój mózg już racjonalnie nie myśli i wybuchnęłam smiechem - Harry a może Ty jestes gejem ! - powiedziałam mierząc go z góry na dół.
- Ooo ja widzę, że Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz - powiedział Harry z całkowitą powagą co kompletnie zbiło mnie z tropu.
- No co tak patrzysz nie słyszałaś historii o Larrym ? - patrzył na mnie podejrzliwie a ja zastanawialam sie o co mu moze chodzic, pewnie plecie glupoty bo za duzo wypil. W tym samym czasie przyszla Carmen.
- Ej wiecie co ? - zapytala i zadziornie sie usmiechnela.
- Harry uwazaj ! W tym momencie mamy sie bac ! - krzyknelam i schowalam sie za Jego plecami. Carmen wybuchnela smiechem i zaczela zdjemowac buty.
- A mówiłam ! - powiedzialam i dalej z zaciekawieniem przygladalam sie co robi moja przyjaciołka.
- Carmen mogę wiedziec co robisz ? - zapytal Harry i uzyskal odpowiedz, poniewaz w tym momencie Carmen zaczela biec. Myslalam ze sie posikamy ze smiechu widzac Carmen biegnaca na boso, zataczajaca sie przez caly chodnik i potykajacą się o każdą napotkaną rzecz. Nie wiele mysląc zaczelismy biec za nia.
- Carmen przypominam Ci, że nasz dom jest w zupelnie inna strone ! - mowilam zasapana.
- Wieczorny trening dobrze mi zrobi - powiedziala i odwrocila sie do nas zeby sie wyszczerzyc. I to byl blad.
- Ałaaaa !! - zaczela krzyczec jak male dziecko.
- Nic Ci nie jest ? - zapytal Harry, i razem do niej podeszlismy. Carmen lezala na chodniku, z zakrwawionymi kolanami i lokciami. Zaryla rowniez twarza więc i na twarzy widnialo niezle drasnienie. Wygladalo to naprawde okropnie, ale z tego wszystkiego nie moglam powstrzymac sie ze smiechu.
- Tiara to nie jest smieszne ! Patrz jak ja wygladam ! Ałaaa jak boli ! - powiedziala z mina smiertelnika.
- Myślę, że powinnismy isc gdzies na ostry dyzur, żeby ktoś mógł Cię opatrzyć - powiedzial Harry na co Carmen zbladła jeszcze bardziej.
- Kpisz czy o drogę pytasz ?! Nie idę na żaden ostry dyżur, sama sobie popatrze ! - zabełkotała.
- Chyba opatrzę - zasmialam sie jeszcze glosniej - pozatym patrz jak ty wygladasz. musi zając się Tobą specjalista - powiedzialam z troską.
- Tobie tez by sie przydal specjalista. Ale na glowe ! - powiedziala.
- Nie gwiazdorz i nie zachowuj sie jak dzieciak ! - odpowiedzial rowniez z oburzeniem.
- Dziewczyny błagam przestancie ! - powiedzial zdezorientowany Harry na co z Carmen zaczęłyśmy się smiać. Harry patrzył to na mnie to na moja przyjaciółke z lekkim zdziwiniem i pokiwał głową - Jeżeli nie na ostry dyżur, to idziemy do mnie i koniec dyskusji - powiedzial i podniosl Carmen która w dalszym ciagu lezala na podlodze.
- Ale ja chyba - nie dokonczylam bo Harry smial mi przerwac - Żadne ale ! Idziemy wszyscy, pozniej bedziemy sie martwic co dalej.
- Ale jest 2 w nocy - zasmialam sie. Harry nie powiedzial nic tylko sie usmiechnal. Zlapalam Carmen z drugiej strony i szlismy przez miasto jak trzy nawalone strusie.


Kiedy po 30 minutowej drodze w koncu doszlismy do domu Harrego i chlopakow bylam wykonczona ! Noszenie Carmen na barkach nie nalezalo do przyjemnych czynnosci.
Harry staral sie zachowywac jak najciszej sie da, za to kiedy Carmen wparowala do domu ze swoim - Kochanie ! Wrocilam ! - caly plan poszedl na marne bo kiedy uslyszalam to ja, zaczelam smiac sie ze swojej nieogarnietej przyjaciolki. Harry juz tez nie mogl i z trudem powstrzymywal sie od glosnego wybuchy smiechu. Usiedlismy na wysokich krzesłach które były przy blacie. Harry wyjął z apteczki wszystkie potrzebne rzeczy do opatrzenia Carmen i zabralismy sie do roboty. Oczywiscie Carmen nie byla by soba, gdyby nie wrzeszczala jak opetana jak to bardzo ja bolą zdarte kolana polewane woda utlenioną.
Wiedzielismy, ze zaraz wszyscy sie zleca zobaczyc co sie stalo i dlugo nie musielismy czekac. W kuchni pojawil sie Liam, Zayn i Niall.
- Kurwa co sie tu dzieje ?! - powiedzial zaspany i zdenerwowany Zayn ale kiedy zobaczyl co tak naprawde sie dzieje od razu zmiekl - a to wy.. myslales ze ktos sie wlamuje - powiedzial i zlapal za butelke z wodą.
- Trochę się nam nie udało, ale już prawie bylam w Twojej sypialni ale widzisz.. Carmen wszystko zepsula - powiedzialam do Zayna  i ugryzlam sie w jezyk. Nie ma to jak niepochamowanie swoich slow po alkoholu. Mulat zasmial sie z moich slow i puscil mi teatralnie oczko.
- Przyniesliscie cos do jedzenia ? - zapytal Niall. Harry pokrecil glowa, probujac sie nie smiac poniewaz w dalszym ciagu opatrywalismy Carmen.
- Harry co sie stalo ? - zapytal Liam.
- Wywrocilam sie, przepraszam moja wina, nie chcialam was obudzic - powiedziala carmen i spuscila glowe. No tak ! Teraz przyszedl czas na alkoholowego doła. Wymienilismy z Harrym znacząco spojrzeniami i wybuchnelismy po raz setny tego wieczoru gromkim smiechem.
- Pomóc wam ? - zapytał.
- Damy sobie rade - usmiechnelam sie do Liama.
- W takim razie ide spac. Tylko blagam badzcie ciszej - powiedzial i poszedl do sypialni. Skonczylismy bandazowac Carmen po czym kazalam przyjaciolce brac dupe w kroki i zwijac sie do domu.
- O tej godzinie chcecie same isc do domu ? - zapytal Zayn.
- A od czego są taxówki ? - odpowiedzialam pytaniem na pytanie..
- Ale u nas jest dużo miejsca, zmiescicie sie - powiedzial Harry.
- Na przyklad u mnie w lozku jest duzo miejsca - wyszczerzyl sie Niall.
- Dzięki Niall zapamiętam na przyszłosc - usmiechnelam sie do blondyna.
Po kilkuminutowej klotni z chlopakami i braku przewagi w liczbie argumentow dlaczego mamy wracac do domu skonczylo sie na tym ze jednak zostałysmy. Harry pokazal nam sypialnie w ktorej bylo ogromne lozko wiec bez trudu zmiescimy sie tam we dwie. Carmen gdy tylko zobaczylo lozko wskoczyla do Niego rozbierajac sie przy chlopakach z sukienki.
- Emm robi sie ciekawie. Mogę spac z wami ? - zapytal Zayn wpatrujac sie na Carmen ktora przykrywala sie koldra. Harry zrobil sie momentalnie czerwony co mnie troche rozbawilo, ale naprawde widok skrępowanego Harrego byl przeuroczy !
- To ten.. My już pojdziemy. Zayn chodz - powiedzial Harry - Dobranoc - powiedzieli i wyszli z pokoju.
Mialam ochote przebrac sie w wygodne ciuchy i wziac szybki prysznic ale zorientowalam sie, ze przeciez nawet nie mam w co sie przebrac. Postanowilam pojsc do Harrego, zeby uzyczyl mi jakas swoja koszulke do spania.
Wyszlam na korytarz i zastanawialam sie ktore drzwi są od pokoju Harrego. No coz, sprobuje po kolei..
Zapukalam do pierwszego i nasluchiwalam chwile, po czym uslyszalam glosne chrapniecie. ' O jeja' zasmialam sie w sobie i poszlam dalej zapukać do drugich drzwi.
- Tiara ? Moge wiedziec co robisz ? - uslyszalam za soba glos Harrego.
- O wlasnie Ciebie szukalam - powiedzialam do Harrego - dasz mi cos do spania ? w sukience raczej nie spi  sie za wygodnie.
- Idiota ze mnie, nie pomyslalem o tym, przepraszam - powiedzial i poszlismy w strone Jego pokoju. Harry wreczyl mi swoja koszulke.
- Nie wiedzialam ze nosisz takie duze rozmiary - zasmialam sie - ok, pojde juz. Dobranoc - usmiechnelam sie do Harrego na co Harry odpowiedzial mi o poslal mi swoj czarujacy usmiech.
Weszłam do łazienki. Alkohol w dalszym ciagu dawal o sobie znac, poniewaz krecilo mi sie w glowie. Przemylam twarz i przebralam sie w za dużą koszulkę od Harrego. Przepukalam zeby plynem do jamy ustnej chwała Temu kto to wymyslil !  i wyszlam. Kiedy zamykalam drzwi od lazienki uslyszalam:
- Myslalem ze sie utopilas - powiedzial Harry a ja myslalam ze dostane zawalu.
- Harry błagam nie rob tak wiecej - odetchnelam z ulgą.
- Ale ja przeciez nic nie robie - powiedzial Harry i objal mnie w pasie. Stalam jak wryta, glos Harrego sprawial, ze cala drże.
- Jest Ci zimno ? - szepnął mi do ucha i poczulam cieplo na swojej szyji po czym przeszedl mnie przyjemny dreszczyk. Nie wiedzialam co powiedziec. Mialam ochote wtulic sie w Harrego i sluchac jego slow, ktore kiedy wypowiadal wywolywaly u mnie burze pozytywnych emocji. Kiwnelam głową, tym samym odpowiadajac na zadane pytanie ze tak, jest mi zimno.
- w takim razie dobranoc, idz spac bo jeszcze sie przeziebisz - a ja dalej stalam jak glupia. Moglam powiedziec, ze nie jest mi zimno a wtedy Harry przytulil by mnie i wszystko poszlo by zgodnie z planem. Brawo Sherlocku ! Niestety moj genialny plan nie wypalil.
- Dobranoc - odwrocilam sie w strone Harrego i popatrzylam mu prosto w oczy delikatnie sie usmiechajac.


*************************
Wyszło kilka rozdziałów z jednego dnia ;D
Chcialam podziękować, za ponad tysieczną liczbę wejść 

Pozdrawiam oczywiscie nowe czytelniczki ;)
Jak i te wierne i niezastąpione - tak Evelyn mówie o Tobie ;D
Liczę na komentarze ! ;)

8 komentarzy:

  1. Rany, ale się porobiło! xd
    Kolejny rozdział będzie pisany od tego momentu, czy np, następnego ranka?
    Bo wiesz, w nocy dużo rzeczy może się dziać... ;) Szczególnie, kiedy ma się wybór między pijaną i poobijaną przyjaciółką a lekko wstawionym seksownym Harrym... :D Dobra, rozmarzyłam się.
    Czekam oczywiście z niecierpliwością na kolejny, pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah ;D
      Mogę Cię zmartwić, że noc będzie bezpieczna tzn. będzie bez Harrego ;D

      Usuń
  2. Tiara + Harry = < 3
    Ja mam nadzieję że coś między nimi ten tego, bo byliby naprawdę słodcy :D Urok Hazzy jest po prostu nie do pobicia ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział na http://shes-on-your-mind.blogspot.com/. Pozdrawiam ;**

      Usuń
    2. Pojawił się nowy rozdział na http://shes-on-your-mind.blogspot.com/. Pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. To JA jestem W I E R N A i N I E Z A S T Ą P I O N A
    kurde, zajebiście ci to wyszło:)na początku przypomniała mi się impreza z której wracało się zalanym kocim krokiem:))
    i widzisz Pipko jakaś Ty GENIALNA:))
    kocham to Twoje opowiadanie <3, ale brakuje mi pierwszego:(

    czekam na następny rozdział:** <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ochhh jak ja kocham tego bloga , nie zawsze komenuje bo brak czasu ale zawsze czytam . czekam na więcej .Zapraszam do mnie http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na 20 rozdział:)
    karim-and-love-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń