- O i nie jestes sama - tym razem popatrzyla na Harrego i szeroko się uśmiechnela po czym zaczela nerwowo poporawiac fryzure.
- Dobra Carmen wytlumacz mi swoj chory pomysl - ponaglilam przyjaciółke sama bedac w niesamowitym stresie.
- Wytłumaczylam Ci juz dosc przez telefon - powiedziala - a teraz chodzcie za mna, mamy mało czasu - powiedziala i w trojke weszlismy do windy.
- Będziesz modelką, pod okiem samej Vivienne ! - zachwycila sie Carmen.
- Mów tak dalej to zaraz stąd ucieknę, mogę nawet wyskoczyć przez okno - skrzywilam sie na co Harry zaczal się smiać, a moja przyjaciółka mu zawtórowała. Pokiwałam tylko głową i nerwowa zaczęłam tupać nogą. Gdy tylko winda się otworzyła, Carmen znowu zaczęła isc jak szalona. Zaprowadziła mnie do garderoby gdzie bylo juz kilka modelek. Faktycznie było ich mało. Stanelam jak wryta, widzac te wszystkie dziewczyny, ktore juz znaly sie na rzeczy wiedzialy co je czeka i byly pewne siebie. A ja ? O nie, nie to miejsce nie jest dla mnie ! Zawrocilam na piecie i stanelam na korytarzu. Carmen popatrzyla na mnie tak jakby miala sie zaraz popłakac. Harry stal i nie wiedzial co robić.
- Jesteś moją przyjaciółką, mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz, Harry czekaj na mnie przy wejsciu dla V.I.P - powiedziała i poszła w nieznanym mi kierunku. Pięknie ! Nie ma to jak granie na uczuciach, Carmen jest wprost do tego stworzona !.
- Co jest ? Masz cykora ? - usmiechnal sie zadziornie Harry.
- I to jakiego ! - powiedzialam pelna emocji. Harry podszedł do mnie i podniosl moja twarz do góry trzymajac za brodę.
- Przecież wiesz, że dasz radę - uśmiechnął się się tak pięknie patrząc ciąglę w moje oczy - już mówiłem, że jesteś niezwykła i na pewno sobie poradzisz. A teraz głowa do góry i pokaż im wszystkim kto tu rządzi - zaśmiał się a mi od razu zrobiło się ciepło na serduchu.
- Dziękuje. Dziękuje, dziękuje, dziękuje ! - wykrzyknęłam i przytuliłam mocno Harrego.
- Nigdy nie zrozumiem kobiet - westchnął tylko po czym od razu wbiegłam do garderoby. Od razu zajęła się mną cała obsada fryzjerek, kosmetyczek, makijażystek. Wszystko działo się tak szybko, szum gwar i chaos poprostu mnie prerażał. One wszystkie były już chyba do tego przyzwyczajone więc i ja starałam sie zachowywać dośc naturalnie.
- Ty założysz to - powiedziała jakaś kobieta i wreczyla mi złotą sukienkę w lśniące cekiny, rękawy miała 3/4 z tym że na ramionach miała wycięcie, które przechodziło przez całe plecy. Wyglądała nieżle, ucieszona włożyłam to na siebie, patrząc w lustro. Twarz miałam naciągnietą z powodu zrobionego wysoko kucyka na głowie, od ktorego az mnie glowa bolala. No ale czego sie nie robi dla przyjaciolki.
- Włóż te buty - podeszla do mnie jakaś kobieta i rzuciła mi buty pod nogi. Spojrzałam tylko na nią spod byka, bo kto normalny rzuca takimi drogimi butami ?? Gdy tylko spojrzałam na te buty myślałam, że oszaleje ! Miały chyba z 18 cm ! Myślałam, że się tam zaraz popłacze ale w głowie miałam ciągle słowa Harrego "Jesteś niezwykła, pokaż im wszystkim kto tu rządzi". W tym momencie dziękowałam Panu Bogu, że na mojej drodze pojawił się Harry. Boski Harold z pięknymi zielonymi oczami i słodkimi dołeczkami. Na samą myśl sie uśmiechnęłam. Kurde ! Tiara skup się ! Dwa głębokie wdechy i pełna koncentracja. Założyłam buty i zakryłam swoją twarz dłońmi, myśląc o tym jak zaraz się skompromituje na wybiegu w tych buciorach.
- Dziewczyny ! Powaga ! Wdzięk ! Urok ! Te wszystkie cechy chce widzień na wybiegu ! - krzyczała zdenerwowana kobieta, która zaczęła ustawiać modelki - Macie jeszcze dwie minuty - powiedziała a mi kolana się ugięły. Ustawiłam się tam gdzie wskazała mi krzycząca kobieta i czekałam. To były najdłuższe 2 minuty w moim życiu. Czułam jak robię się cała mokra, przez chwilę miałam wrażenie, że moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa i nie chcą iśc, poprostu nawet one są przeciwko mnie ! Wdech i wydech, wdech i wydech.. Okej moja kolej. I poszłam !
Patrzyłam przed siebie, koncetrując się na swoim chodzie i o tym, żeby się nie wywalić. Jeszcze chwilkę, jeszcze chwilkę. Teraz trzeba się zatrzymać, ugiąc kolano jedno drugie obrócić się i pojśc z powrotem do garderoby. Gdy tylko wróciłam z wybiegu myślałam, że oszaleje ze szczęscia. Zaczęłam piszczec i skakać ciesząc się, że jednak dałam radę. Inne dziewczyny popatrzyły się na mnie z lekka zdziwione ale zaraz potem to ja sie bardziej zdziwilam.
- No juz, juz. Przebieraj sie szybko, szybko bo nie ma czasu. Na chwile szczescia bedziesz maial czas ale po wybiegu. Teraz trzeba sie skupic. - podeszla do mnie ta najbardziej krzyczaca kobieta i wreczyla mi inna sukienke i inne buty.
- Ale.. ale jak to.. - probowalam cos z siebie wydukać ale niestety ona już zniknęła. To ja głupia buła ! Myślałam, że na tym się skończy i będe wolna ? Naiwna.. Oprzytomniałam i pośpiesznie zaczęłąm się przebierać w drugą sukienkę. Na szczęście tym razem buty były z ciut mniejszym obcasem. Znowu czekałam na swoją kolej ale tym razem już było lepiej. Wyszłam już pewniejsza siebie, w duchu byłam szczesliwa, kiedy czulam na innych wzrok innych osob, wiedzialam ze tam wsrod fotoreporterow, ktorzy co chwile swiecili fleschami siedzi Harry i patrzy na mnie. Wróciłam do garderoby i tak jeszcze 4 razy się przebierałam.
Po wszystkim usiadłam na krześle i wypiłam butelkę pół litrowej wody. Bylam wykonczona tym całym stresem ! Zamknelam oczy ale nie cieszylam sie ta chwila za dlugo bo do garderoby wparowala Carmen.
- Dziewczyno byłaś niesamowita ! Patrzcie dziewczyny to jest moja przyjaciółka ! Niedługo będzie najsławniejszą modelką ! - Carmen zachwycała się i gadała jak zwykle jak potłuczona. Wzięłam więc swoje ciuchy i wyszłam z garderoby na korytarz. Oparłam się o ścianę i dalej nie mogłam uwierzyć w to co się przed chwilą działo.
- Tiara ! Nawet nie wiesz jak Ci dziękuje ! Gdybyś widziała samą Vivienne jak na Ciebie patrzy ! - zachwycala się przyjaciołka a ja na te słowa mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Dziękuje. Jesteś najlepszą przyjaciółką pod słońcem - powiedziała Carmen i przytuliła sie do mnie.
- Ze mną też tak się przytulicie ? - naszą miłą chwilę przerwał Harry, który pojawił się obok nas.
- Na to trzeba sobie zasłużyc - powiedziala Carmen i wytknela mu język. Zaśmialam się i spojrzalam na Harrego.
- No co tak stoisz ! - krzyknela Carmen - pogrtauluj jej, nie wiem przytul, pocaluj cokolwiek ! Czekajcie na mnie przy V.I.P - uśmiechnela się i puscila mi oczko. Carmen i jej zagrania są poprostu rozbrajające. Przekręciłam tylko oczami i już jej nie było.
- Mogę prosić o autograf ? - zapytał Harry i uroczo się uśmiechnął.
- Przepraszam nie mam czasu, śpieszę się na spotkanie z Calvinem Klein - powiedzialam i po chwili zaczelismy się śmiać.
- Byłaś jak profesjonalna modelka. Jak zobaczylem Cię na poczatku w tych wielkich butach to mialem ochote podbiec i Cie z tamtad porwać - zasmial sie - ale bylas twarda i dalas rade, jestem z Ciebie dumny - powiedzial i podszedł do mnie bliżej.
- To było straszne ! Dziękuje Ci, że ze mną tu przyszedłeś - powiedziałam i pocałowałam Harrego w policzek. Nie wiem dlaczego, poprostu czułam że musiałam, że taki przyjacielki pocałunek będzie jak najbardziej na miejscu.
- To co idziemy ? - uśmiechnęłam się do Harrego i poszliśmy tam gdzie kazała nam Carmen. Gdy tylko ją zobaczyliśmy Carmen zaprowadziła nas do swojego biura gdzie znajdowala się rowniez pracownia w ktorej bylo pelno ciuchow i materialow.
- Ty zaloż to, a ty to - powiedziala do nas.
Popatrzylam to na nią to na Harrego.
- Po co ? - zdziwilam się.
- Idziemy na bankiet - wyszczerzyla się Carmen i pobiegla sie przebrac. Zostalam sama z Harrym.
- Wiedziales o tym ? - spiorunowalam wzrokiem biednego Harrego.
- Ehe. Ale postawila mnie przed faktem dokonanym - probowal sie bronic.
- To nie jest wytlumaczenie - zasmialam sie i rowniez poszlam sie przebrac.
Ciekawe jakie jeszcze przygody mnie dziś czekają..
********************************
Miał byc dłuższy ale postanowilam go jeszcze rozdzielic ;)
Liczę na komentarze i dziękuje z góry wszystkim, którzy czytają
moje wypociny ;D
Miał byc dłuższy ale postanowilam go jeszcze rozdzielic ;)
Liczę na komentarze i dziękuje z góry wszystkim, którzy czytają
moje wypociny ;D
Ou, modelig. Też kiedyś chciałabym byc modelką. Szkoda, że jestem tak niska : < Cóż, też ładnie piszesz! I też mogłabym to czytac bez końca <3 Dodaj szybko następny, bo ciekawa jestem co na tym bankiecie się będzie działo : >
OdpowiedzUsuńbe-still-and-know.
Czemu rozdzieliłaś? Ja bym chciała taki dłuuuugi :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co z tym bankietem.. Może coś ten teges się stanie? :D Mam nadzieję że nowa notka szybko się pojawi : ))
Super rozdział ;p
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
jakie wypociny?? ale skoro twierdzisz, ze wypociny to bardzo mi sie podobaja:))
OdpowiedzUsuńbyc bondynka, czytalam 15 skomentowalam pod 9....
jak to mówią Polak potrafi:D