- Ślicznie wygladasz - powiedziała Carmen zza rogu, po czym znowu weszłyśmy do garderoby - ale w tych butach chyba nie zamierzasz isc - skrzywila sie i popatrzyla na moje tenisowki, ktore nijak nie pasowaly do sukienki.
- Są takie wygodne, że nie mogłam się oprzeć - wyszczerzyłam się na co Carmen spiorunowała mnie wzrokiem i wyciągnęła zza pleców śliczne szpilki koloru złotego. Oczy od razu mi się zaświeciły.
- Dawaj to - wyrwałam jej te cudeńka z rąk i założyłam na stopy.
- Gdzie masz Harrego ? - zapytała i zabawnie poruszyła brwiami.
- Coś ci się w twarz stało - powiedziałam z powagą.
- Co takiego ?! - spanikowała.
- Brwi Ci się dziwnie ruszają - powiedziałam do przyjaciółki.
- Uff już myślałam, że się rozmazałam - powiedziała cienkim głosem naśladując panienki z Top Madl. Wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Widziałaś jak On na Ciebie patrzy ? W życiu nie widziałam, żeby facet tak się patrzył na kobietę, nawet w najlepszym romansidle !
- Ekhem - w garderobie ktoś się pojawił. Jak na złość to był Harry, mam nadzieję, że nie słyszał naszej rozmowy. Zrobiłam się czerwona jak burak - Nie przeszkadzam ? - zapytał i dopiero teraz zorientowałam się że razem z Carmen patrzymy na niego jak stuknięte idiotki.
- Nie nie coś ty - zaczęłyśmy się tłumaczyć na co Harry zaczął się śmiać.
- Dobra laski idziemy podbijać ta nudną imprezę - powiedział po czym objął nas ramieniem i poszliśmy w stronę odbywającego się bankietu.
Staneliśmy przy wejściu.
- Tylko bez żadnych akcji, przypominam że ja tu pracuje - powiedziała poważnie Carmen na co wybuchnęłam śmiechem.
- I kto to mówi - spojrzałam na Carmen sama dziwiąc się, że ona coś takiego powiedziała.
Po przekomarzaniu się z Carmen w trójkę weszliśmy do wielkiej sali gdzie odbywał się bankiet. Od razu zwrócilismy na siebie uwagę, z powodu oczywiście Harrego. Z początku nie wiedziałam jak się zachować, dziennikarze, którzy zostali wpuszczeni do środka a było ich dwóch od razu do nas podeszli i zaczęli strzelać foty. Jeden podszedł do Harrego i zaczął zadawać mu pytania. Carmen jak zwykle była pewna siebie więc i ja starałam się zachowywać dośc naturalnie. Złapała mnie za rękę i ciągnęła w nieznanym mi kierunku.
- Będziemy się kreciły koło Vivienne - powiedziała z intrygą Carmen.
- Przepraszam, czy mogę przeprowadzić z Paniami wywiad ? - zapytał ten drugi redaktor.
- Niestety nie teraz - powiedziała Carmen w ogóle na niego nie patrząc szła dalej.
- Po co jej tak dupe liżesz ? - skrzywiłam się i sięgnęłam po poncz.
- Wyrażaj się. Jesteśmy na kulturalnej imprezce - powiedziała Carmen na co od razu wybuchnęła śmiechem.
- Tak, tak to w ogóle do Ciebie nie pasuje - zaśmiałam się i zobaczyłam, że Harry idzie w naszym kierunku.
W tym samym czasie podszedł do nas ten natrętny dziennikarz.
- Czy to Pani jest tą tajemniczą blondynką, która ostatnio pokazała się na łamach gazety razem z Harrym Stylesem ? - zapytał prosto z mostu a mnie zatkało. Carmen zakrztusiła się jedzeniem co zdezorientowało mnie jeszcze bardziej.
Poczułam jak Harry delikatnie musnął ręką o moją rękę. Wzięłam głęboki oddech.
- Tak, z tego co pamiętam to byłam ja - powiedziałam i z tego całego stresu nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Co Panią łączy z Harrym ? Śmiem twierdzić, że jest coś na rzeczy skoro pokazujecie się razem na bankietach. - powiedział a mnie znowu zamurowało. 'Co Cię to obchodzi" pomyślałam tylko ale moja odpowiedź była inna.
- Z Harrym znamy się co prawda od niedawna, ale za to ja mogę śmiało nazwać go swoim przyjacielem. Jako para przyjaciół, pojawiliśmy się na tym bankiecie razem z moją przyjaciółką, która pracuje u Vivienne Westwood. - powiedziałam nie za dużo nie za mało, i modliłam się w duchu żeby już się odemnie odwalił.
- Czy coś się zmieniło w Pani życiu odkąd poznała Pani One Direction ? - zapytał.
- Oprócz tego, że zyskałam wspaniałych przyjaciół nie sądzę, żeby do tej pory coś się w moim życiu zmieniło - powiedziałam.
- Dziękuje bardzo za rozmowę. Życzę miłej zabawy - powiedział i poszedł a ja duszkiem dopiłam resztkę swoje ponczu.
- Świetnie Ci poszło - stwierdził Harry - chyba sobie wytatuuje twoje słowa na czole - zaśmiał się.
- Jakie ? - zdziwiłam się.
- Powiedziałaś, że jestem Twoim przyjacielem. I słusznie powiedziałaś, że do tej pory nic się w Twoim życiu nie zmieniło - zaintrygował mnie tym zdaniem.
- To znaczy ? - zapytałam ale nie uzyskałam odpowiedzi bo podeszła do nas nie kto inny jak sama Vivienne Westwood.
- Miło was widzieć - powiedziała i podała nam dłoń - Jestem miło zaskoczona, Twoim przybyciem Harry - powiedziała zwracając się do Harrego - i również Tobie pragnę podziękować, za gotowość i chęc do współpracy z nami. - te słowa skierowała do mnie - proszę się zjawić jutro w naszej firmie, fotografowie będą na Panią już czekać. A teraz przepraszam Was, idę powitać resztę gości - powiedziala i poszla.
Byłam taka szczęśliwa w tym momencie aż trudno sobie wyobrazić ! Sama Vivienne poprosiła mnie abym przyszła jutro. do niej. na spotkanie. na zdjecia.
- Dojdzie do tego, że będziesz sławniejsza odemnie - powiedział Harry.
- No oczywiście, że będzie już za niedługo. Już ja się o to postaram ! - Carmen nie dała mu dojść do głosu tylko sama trajkotała jak najęta.
Staliśmy tak przez 30 minut, co chwilę ktoś do nas podchodził, rozmawiał. Gdyby nie było tu Harrego pewnie by nas inaczej traktowali.
- Dobra idziemy dalej, na lepszą imprezę. - powiedziała Carmen.
- I ty teraz dopiero mówisz, że jest jakaś lepsza impreza ? Stoimy tu niewiadomo ile niewiadomo po co na jakims nudnym bankiecie i zbijamy bąki - Harold się zirytował na co się zaśmiała widząc go z takim grymasem na twarzy.
- Oj nie gadaj tyle tylko chodzcie. To impreza dla V.I.P czujecie to ? Bo ja do tej pory nie moge uwierzyc - powiedziala Carmen i weszlismy do sali gdzie zadni fotoreporterzy nie mieli wejscia.
Usiedlismy przy jednej lozy, ktora jeszcze byla wolna. Harry poszedl po drinki a my z Carmen siedzialysmy i patrzylysmy na parkiet jak ludzie się bawią.
Po chwili pojawił się Harry i jego obiecane drinki. Impreza powoli się rozkręcała. Do naszego stolika doszło dwóch modeli i dziewczyna jednego z nich. Całkiem sympatyczne towarzystwo, Carmen już się śliniła na widok przystojnego modela. My natomiast z Emily i Denisem bo tak mieli na imię poszliśmy na parkiet. Czułam już szum w głowie po paru drinkach, niestety mam słabą głowę. Harry tańczył blisko mnie co chwilę ocierając sie o moje ciało. Za każdym razem gdy tak robił czułam dreszcze na całym swoim ciele. To bylo niezwykle uczucie. Nie chciałam patrzeć Harremu w oczy, ale za każdym razem gdy podniosłam głowe lekko w góre czułam jak Harry pożera mnie wzrokiem ciaglę sie na mnie patrząc. Po chwili czulam ze nie mam juz zachamowań i przysunęłam się jeszcze bliżej Harrego. Harry objął mnie w pasie i zaczeliśmy tańczyć. Patrzyliśmy sobie w oczy, czulam motyle w brzuchu i myslalam ze zaraz oszaleje ze szczescia. Oparł swoją głowe o moje czoło i przez chwile staliśmy w bezruchu. Piosenka niestrety się skonczyła i wrocilismy do swojej lozy dalej pijac i bawiac sie w dobrych humorach i swietnym towarzystwie. Harry siedział obok mnie i trzymał mnie za rękę.
Teraz juz zrozumiałam słowa Harrego, od tej pory moje życie zacznie się zmieniać.
**************************************
W końcu przywołałam swój mózg do porządku ! Liczę na komentarze ♥♥♥♥
W końcu przywołałam swój mózg do porządku ! Liczę na komentarze ♥♥♥♥
Wow! A po 15 rozdziale myślałam, że coś będzie na rzeczy z Louisem... ;)
OdpowiedzUsuńAle, rzecz jasna, z Harrym też może być ciekawie ;p
Czekam na kolejny <3
Super rozdział;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN
http://and-little-things-1d.blogspot.com/
Me gusta!
OdpowiedzUsuńswietny!! coż mi się wszystko podoba co napiszesz:)
sukienka z baskinką - kocham! sama mam jedną i mój tata zapytał się czy będę jezioro łabędzie tańczyć -.-' tyle w temacie
myślisz, że cekinowa małpa będzie dobrym określeniem? hmmm....
a jutro zapraszam na "orzechy francuskie"! tak dobrze widzisz francuskie, szczegóły jutro:)
zapraszam na nowość:)
OdpowiedzUsuńkarim-and-love-story.blogspot.com
Zakochałam się...Zakochałam się w twoim opowiadaniu! Więc szybko pisz kolejne rozdziały! U mnie nowy http://before-you-leave-me.blogspot.com/ zapraszam ;* xxx
OdpowiedzUsuń